Od kilku tygodni fani Kory żyją tylko jedną informacją - artystka jest chora! Na przełomie października i listopada wyszło na jaw, że wokalistka schudła aż 7 kg i to zaledwie w dwa miesiące. Pytana wówczas przez fotografów, co się stało, miała odpowiedzieć: "Jestem chora!".
Niedługo potem okazało się, że stan jej zdrowia jest na tyle poważny, iż nie pojawiła się w jednym z odcinków "Must be the music. Tylko muzyka" w Polsacie. W połowie listopada odwołała zaś swój występ na wielkim, prestiżowym koncercie w niemieckim Essen. Ponoć nawet powiedziała swojemu zespołowi, żeby na razie zapomnieli o koncertowaniu.
To wywołało falę plotek - co dzieje się z Korą. Na początku mówiono, że to grypa, jednak niektórzy sugerowali wręcz nowotwór. - Kora czuje się już dobrze. To była tylko grypa. Nie wiem, kto rozpuszcza takie plotki, że miałby to być rak - mówił nam jej partner Kamil Sipowicz (60 l.)
Teraz okazało się jednak, że kolejny koncert artystki nie odbędzie się znowu z niejasnych powodów. A miał to być wielki warszawski show wokalistki. W Sali Kongresowej miała zaśpiewać największe hity Maanamu i swoje solowe przeboje.
Zobacz: Kora do uczestniczki Must Be The Music: Wyglądasz jak święta!
"Z przyczyn nagłych i niezależnych od artystki Kora nie będzie mogła wystąpić 8 grudnia na warszawskim koncercie w Sali Kongresowej. Przepraszamy wszystkich fanów oraz prosimy o wyrozumiałość" - głosi oświadczenie menedżerki Kory Katarzyny Litwin.
Co więc dolega gwieździe Polsatu, skoro nie wystąpi nawet na sylwestrowej nocy tej stacji?
- Stan zdrowia to jest kwestia prywatna Kory. Teraz nie jest czas na koncertowanie. Od przyszłego roku będą koncerty - stwierdziła sucho menedżerka.
Co się dzieje z Korą
- schudła nagle 7 kg
- nie wystąpiła w "Must be the music"
- odwołała ważny koncert w Niemczech
- odwołała wielki koncert w Sali Kongresowej
- odnowiony Maanam będzie występował z inną wokalistką