Kora nie chciała wzywać pogotowia? "Umierałam, jeszcze chwila i byłby zgon"

2016-09-05 16:01

Kora przyznaje, że Kamil Sipowicz trzy razy uratował jej życie. "Ja umierałam. Lekarz przyjeżdżał i mówił: - Jeszcze chwila i byłby zgon" - opowiada.

KORA JACKOWSKA

i

Autor: Mieszko Piętka KORA JACKOWSKA

Kora zmaga się z nowotworem jajnika. Jej choroba została późno wykryta ze względu na błąd lekarzy. Wcześniej postawili błędną diagnozę. Wokalistka przyznaje, że była w ostatnim stadium choroby.

- Kamilek uratował mi życie, trzy razy wezwał pogotowie. Pan sobie nie wyobraża, jaka była agresja z mojej strony. Ja umierałam. Jeszcze chwila i byłby zgon. Lekarz przyjeżdzał i mówił: "Jeszcze chwila i byłby zgon" - mówi.

Mimo takich opinii lekarskich Kora znajdywała w sobie siłę, by się mobilizować i walczyć z chorobą. - Mam naturę żołnierza. Byłabym dobra na front. Idę, dopóki nie padnę - opowiada.

Mówi również, że choroba zniszczyła ją fizycznie, ale nie psychicznie ani energetycznie. Mimo że każdego dnia musi przyjmować 16 tabletek lekarstw. - Mam w sobie energię jak uczennica - zapowiada.

Trzymamy kciuki za Korę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki