Kora i Marek Jackowski w 1971 roku wzięli ślub. Rok później urodził się ich syn Mateusz, a w 1976 Szymon. Gitarzysta Maanamu nie miał wówczas pojęcia, że nie jest tatą młodszego dziecka. I tak przez 10 lat wychowywał Szymona nie wiedząc, że chłopiec jest synem Kamila Sipowicza, z którym Kora miała romans.
>>> Kora wspomina Marka Jackowskiego: Był zawsze w mych myślach, sercu
- Dzieci są już dorosłe i mają swoje życie. Nie muszą wybierać pomiędzy mną a Korą. Mój syn Mateusz był przy mnie w chwili wypadku i bardzo troskliwie się mną zajmował. Jest bardzo zapracowanym grafikiem. Szymona, syna Kamila, wychowywałem przez 10 lat i też traktuję go jak swoje dziecko. Nieczęsto widuję teraz synów, ale mam świadomość, że myślimy o sobie dobrze, z wzajemną miłością. I to się nie zmieni - powiedział Jackowski 4 lata temu w wywiadzie dla Gali.
Dlaczego Kora tak długo ukrywała prawdę przed mężem? - Utrzymywaliśmy nasz związek z Kamilem w tajemnicy, bo choć każdy wiedział, że jesteśmy razem, nie wszyscy się na to godzili - wspominała wokalistka w rozmowie w stacji RMF FM.
Kora przyznała się do zdrady
Po jednym z koncertów Kora zdecydowała się wyznać prawdę młodszemu synowi. Gdy Szymon dowiedział się, kto jest jego prawdziwym ojcem był wstrząśnięty. - Mój starszy syn uspokajał Szymona, bo niewątpliwie był to dla niego rodzaj wstrząsu. Na to Mateusz powiedział: No co ty, głupi jesteś? Ja, gdybym miał dwóch ojców, to bym się cieszył!. Matka jest tylko jedna, ale ojców można mieć wielu - zdradziła Kora
>>> Pogrzeb Marka Jackowskiego. Kora nie pożegnała męża
A tak po latach Kora komentuje swój skok w bok - Uważam, że lepiej zrobić kontrolowany skok w bok, niż ranić dzieci, siebie nawzajem, niszczyć to, co się budowało latami. Nie mam nic przeciwko temu, że na mojego partnera działają jakieś śliczne młode laseczki. One mnie też zachwycają - powiedziała w Wysokich obcasach piosenkarka.
Ciekawe tylko, czy podobnego zdania był zmarły w sobotę Marek Jackowski?