Kora przeżyła HORROR, bo jej pies zachorował PRZEZ ŻYŁĘ WODNĄ?

2011-07-13 17:15

Kora (60 l.) nie chciała iść do weterynarza ze swoją suczką Ramona, kiedy ta straciła czucie w łapkach. Wybrała niekonwencjonalne metody leczenia i skorzystała z bioenergoterapii. Przebudowała swoje mieszkanie według zasad feng shui.

Piesek Kory, Ramona, jest traktowany jak pełnoprawny członek rodziny. Ponoć gwiazda nie rozstaje się z nim na krok. Tygodnik "Takie jest życie" donosi, że piosenkarka urządziła ostatnio pseudopokoik dla swojego pieska.

- Przeniosła jej kołyskę (tak Kora nazywa koszyk dla psa - przyp. red.) do swojej sypialni. Zrobiła jej tam taki nowy kącik. Powiesiła dookoła ich wspólne zdjęcia - opowiada znajoma piosenkarki na łamach tygodnika.

Okazuje się, że odkąd legowisko Ramony zostało przeniesione do sypialni gwiazdy, z bolończykiem zaczęło się dziać coś dziwnego. Ponoć Ramona budziła się w nocy i piszczała, dlatego Kora przeniosła ukochanego pieska do swojego łóżka.

- Nic to nie dało, sytuacja się wręcz pogorszyła, bo Ramona przestała nagle chodzić na tylnych łapach! - kontynuuje opowieść znajoma gwiazdy.

Ponieważ Jackowska ma uraz do weterynarzy, zaprosiła do domu różdżkarza, który odkrył żyłę wodną pod posłaniem pieska.

- Kora od razu zdecydowała się na kolejne przemeblowanie. Projekt mieszkania opracował znajomy specjalista od feng shui - zdradza ten sam znajomy.

Niestety jego metody nie przyniosły skutku, bowiem Ramona zaczęła w domu kichac i sikać. Przyparta do muru Kora, zdecydowała się w końcu za pójscie ze swoim ukochanym bolończykiem do lekarza. Okazało sie, że psina jest najzwyczajniej w świecie przeziębiona. Wystarczyło podać jej tabletki, zastrzyki i po paru godzinach odzyskała czucie w łapkach.

Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Takie jest życie", Ramona przeziębiła się już po tym, gdy Kora zabrała ją do swojego łóżka, bowiem wcześniej naprawdę nie mogła spać przez tę żyłę wodną.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają