TV
Pogoda
Wideo
Zapytaliśmy Kordiana, czy mógłby opuścić góry i zamieszkać w stolicy? Artysta jak na prawdziwego górala przystało jest przywiązany do miejsca, w którym się wychował.
- Jeśli chodzi o zamieszkanie, nie wyobrażam sobie na przykład przeprowadzki do Warszawy, czy innego, dużym mieście. Moim domem są góry, w których się wychowałem, czyli Nowy Sącz. Tu zawsze będę mieszkać i zawsze wracać - zdradza w rozmowie z SE.PL Kordian, który choć umie posługiwać się gwarą, na co dzień raczej jej nie stosuje. - Mówię normalnie. Oczywiście potrafię mówić, czy śpiewać gwarą, ale na co dzień mówię bez żadnej gwary - opowiada nam artysta. - Gwara jaka jest w okolicach Nowego Sącza i jaką posługują się tutejsze osoby jest inna niż typowa gwara Zakopiańska tamtejszych górali. W samym Nowym Sączu większość ludzi mówi normalną polszczyzną, ale w okolicach panuje akcent tutejszych stron. Jeśli chodzi o mnie, mówię bez żadnych gwar czy akcentów, ponieważ moi rodzice są właśnie mieszanką tych naleciałości mowy - wyjaśnia muzyk.
Kordian zdradził nam w której piosence pokusił się na językowe, górlaskie motywy.
- W jednym utworze, czyli „Dziewczyna z gór" użyłem trochę tego góralskiego akcentu - dodaje, twierdząc, że prawdziwą gwarą mówią tylko rodowici mieszkańcy danych terenów. - Żeby to opanować poprawnie, po prostu trzeba się urodzić w górach. Czasem zdarza mi się mieszać i śpiewać z tym akcentem zazwyczaj na rodzinnych imprezach domowych. Mam też zamiar nagrać utwór z taką właśnie typową góralską gwarą - zapowiada Kordian, który niedawno również w górach nakręcił klip do swojego najnowszego singla, pt. „Ja nie jestem milionerem".
Podcasty
Playlisty tematyczne
