Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor są małżeństwem od dziesięciu lat. Ślub wzięli 26 grudnia 2014 roku, więc niedługo będą obchodzić okrągłą rocznicę. Para słynie z tego, że zawsze wszędzie jej pełno - z uśmiechem na ustach, żarcikami z rękawa i w towarzystwie dobrego humoru. Nagrywają razem zabawne filmiki, które później publikują w mediach społecznościowych, i zarażają optymizmem. Tym bardziej najnowszy wywiad Joanny Koroniewskiej mógł zszokować jej fanów. Aktorka poważna jak nigdy powróciła pamięcią do młodości, którą spędziła bez rodziców. Jej mama zmarła, gdy kobieta miała zaledwie 22 lata. Została zupełnie sama, ponieważ od początku wychowywała się bez ojca. To był czas, kiedy jej głowę nawiedzały koszmarne myśli. - Mogłabym wtedy właściwie wyjechać na koniec świata, mogłabym zniknąć, zginąć, zabić się, zatracić i nikt by tego nawet nie zauważył. Mam wrażenie, że koniec końców wszyscy jesteśmy zwierzętami, które pozostawione same sobie skupiają się jednak na tym, żeby przeżyć. Tak właśnie było ze mną - powiedziała Joanna Koroniewska w rozmowie z "Wysokimi Obcasami". Aktorka wyznała, co uratowało ją przed okropnym losem, i czego dowiedziała się w tym okresie o samej sobie. Szczegóły poniżej.
Joanna Koroniewska: "M jak Miłość uratowało mi życie". Zrozumiała też, co jest najważniejsze
W tej samej rozmowie Joanna Koroniewska wyznaje, że bardzo szybko zrozumiała, co w życiu jest najważniejsze: a jest to rodzina. Kobieta stwierdziła, że jeżeli człowiek zostaje bardzo wcześnie pozbawiony najbliższych, to nie da rady uniknąć istotnych życiowych lekcji. Tak było w jej przypadku, gdy miała ledwie 22 lata.
– To wiek, w którym człowiek jest niby dorosły, a tak naprawdę potrzebuje opieki, poczucia, że jest dla kogoś ważny. Ja już wiedziałam, że życie jest ciężkie i że nie mam czasu na płacz i roztkliwianie się nad swoim niezbyt łatwym losem. Ale tak się szczęśliwie stało, że miałam cel. Jakieś trzy miesiące przed śmiercią mojej mamy wiedziałam już, że dostałam rolę w serialu. A dwa lub trzy miesiące po jej śmierci była emisja pierwszego odcinka. Wiedziałam, że mam pracę. A to, w sytuacji, gdy jest się jeszcze studentką pozbawioną środków do życia, jest niezmiernie ważne - powiedziała Joanna Koroniewska w "Wysokich Obcasach". - To mi uratowało codzienność, dawało pewność, że będę miała z czego się utrzymać. Bardzo rzadko wtedy castingi wygrywali studenci. Nie miałam żadnych znajomości, żadnych aktorskich korzeni. Gdy życie dawało mi łomot, zawsze pocieszałam się myślą, że inni mogą mieć jeszcze gorzej i jakoś sobie radzą - podkreślała aktorka.
Braku ojca nie rozumiała bardzo długo. To zrozumienie nadeszło wraz z urodzeniem własnych dzieci. Jak mówi Joanna Koroniewska, to wtedy uświadomiła sobie, "jak ważny jest ojciec". - Nieczęsto i bez szczegółów opowiadam o tamtych czasach, bo nigdy nie chciałam budować kariery na traumach z dzieciństwa czy skandalach - dodała. I faktycznie, tego typu wyznania z ust pogodnej na co dzień aktorki to rzadkość. Wielu jej fanów nie miało pojęcia o tej części jej przeszłości.