Zachowanie Chodakowskiej podczas promocji książki potwierdziło, że gwiazda nie do końca chyba zdaje sobie sprawę z następstw popularności. Słynna trenerka najpierw wdzięcznie pozowała fotoreporterem by potem nagle wyprosić ich z sali. W ramach zemsty zbuntowani fotografowie nie zrobili jej ani jednego zdjęcia podczas Gali Róż, podczas której odbierała nagrodę.
Ten brak profesjonalizmu Chodakowskiej w byciu celebrytą wypomniała jej ostatnio Karolina Korwin Piotrowska.
- Wydaje się, że Ewa zapomniała, że jak się powie A, to potem jest cały alfabet. I jeśli w ciągu kilku miesięcy zrobiła rekordową liczbę okładek, udzieliła masę niezbyt porywających wywiadów, miała ogromną liczbę wejść w telewizji, to za tym idą pewne konsekwencje. Nie trzeba być intelektualistą, by zrozumieć, że media to siła - nie zadziera się z nimi - pisze we "Wprost" Korwin Piotrowska.
PRZECZYTAJ: "Druga Chodakowska" - żona Roberta Lewandowskiego będzie lepsza od oryginału?
Jednak dziennikarka w swojej krytyce posuwa się jeszcze dalej. Fanklub trenerki porównuje do sekty, której członkinie są w stanie rozerwać na strzępy każdego, kto dopuści się jakiejkolwiek krytyki ich mistrzyni.
- Kiedy powiesiłam na swoim Facebooku newsa o zachowaniu Chodakowskiej na Różach Gali, zostałam nazwana m.in. tłustą krową, a każdy, kto podważał jej wiarygodność, był obrażany przez fanów - pisze dalej dziennikarka.