A miało być tak pięknie. Poznali się w Afryce, ich miłość rozkwitła w Warszawie i szybko doczekali się słodkiego synka, Franciszka Ksawerego. Wiele razem przeszli – gdy w zeszłym roku spłonęło ich mieszkanie, pani Magda uratowała syna z pożaru. Robert nie szczędził jej wtedy komplementów. Niestety, kilka miesięcy później zaczął znikać z domu i źle traktować żonę. Aż w końcu wynajął sobie mieszkanie i wyprowadził się od rodziny. Okazało się, że powodem jest nowa, młodsza kobieta, z którą związał się sportowiec.
Korzeniowscy, mimo napiętej sytuacji między nimi, starają się dbać o syna, jak tylko mogą. W ostatnich tygodniach oboje zabrali go na wakacje.
Najpierw pani Magda wyjechała z Frankiem za granicę. Nie spodziewała się jednak, że jej mąż wykorzysta to i w tym czasie opustoszy ich wspólne mieszkanie. Alarm podnieśli sąsiedzi, którzy myśleli, że ktoś okrada dom. Korzeniowski wyniósł wtedy z domu lodówkę, kilkadziesiąt butelek drogiego wina i obrazy. Po powrocie zabrał również syna, ale tylko na krótkie wakacje.
Gdy w miniony weekend odwiózł syna pani Magdzie, atmosfera pomiędzy nimi była naprawdę gęsta. Nie tylko nie zamienili ze sobą ani słowa, ale nawet unikali kontaktu wzrokowego. Na poprawę stosunków chyba nie ma co liczyć.