Gdy w nowym programie "Królowa przetrwania" koleżanki zapytały Agnieszkę Kotońską o najdziwniejsze miejsce, w którym uprawia seks, odpowiedziała bez namysłu, że był to kościelny konfesjonał. Kolorowe portale zwariowały, a na celebrytkę spadła lawina hejtu. Choć okazuje się, że nie ona jedyna uprawiała seks w kościele. - Nie było penetracji, był petting (pieszczoty - przyp. red.). I to było w kościele św. Anny w Danii - powiedział swego czasu Czesław Mozil (45 l.).
I choć wybór kościoła na miejsce intymnych zbliżeń jest kontrowersyjne, to już samo uprawianie seksu w miejscu publicznym raczej nie szokuje. Zwłaszcza, że nawet gwiazdy przyznają, gdzie sprawiały sobie przyjemność. - Przepraszam bardzo, samochód służy do różnych rzeczy. Do jeżdżenia, do myślenia, a czasami nawet do uprawiania miłości, oczywiście, że tak – wyznał swego czasu Michał Żebrowski (52 l.).
NIE PRZEGAP: Erotyczne nagranie z Anną Muchą trafiło do sieci. Przeżywała orgazm i została nakryta! SZOKUJĄCE WIDEO
Anna Mucha deklaruje: Lubię seks w nietypowych miejsach
Lubię seks w nietypowych miejscach. Na szczęście żadna stewardessa nas nie nakryła
- śmiała się w jednym z wywiadów Anna Mucha (44 l.). Aktorka wie nawet, którymi liniami nie warto latać, gdy ma się chęć na psoty w samolocie.
W podróży najlepszy jest seks. Koniecznie wybierajcie długie dystanse. Chociaż klasy ekonomicznej w samolotach Air France nie polecam
- powiedziała Mucha.
Jej zdanie podziela Edyta Górniak (52 l.), która w jednym z wywiadów wspomniała, że w samolotowej toalecie było trochę zbyt ciasno.
ZOBACZ TAKŻE: Komiczne nagranie z Edytą Górniak podbija sieć. "Czekałam na to TRZY TYSIĄCE LAT". Znamy kulisy
Odważna okazuje się też Małgorzata Rozenek-Majdan (46 l.).
- Samochód - tylne siedzenie, kino, sauna na siłowni... Kuchnia! - powiedziała gwiazda na antenie TVN Style.
Piaszczysta, wakacyjna plaża skusiła natomiast aktorkę Adę Fijał (48 l.) oraz modelkę Joannę Krupę (45 l.). Ta druga razem z ówczesnym mężem skorzystała nawet z budki ratownika.
Psycholożka komentuje. Co to jest dogging?
Uprawienie seksu w miejscu publicznych dodaje zbliżeniu ogromnej dawki ekscytacji w związku z tym, że ktoś może nas nakryć. Rodzaj tego typu aktywności określa się mianem doggingu.
- To właśnie czerpanie satysfakcji z tego, że ktoś może mnie nakryć i oglądać – na żywo, ale także przez internet. Są osoby, dla których jest to jedyna forma osiągania przyjemności - mówi psycholożka i seksuolożka Katarzyna Kucewicz. - W moim poczuciu większą grupą takich osób są ludzie, którzy uprawiają seks w plenerze po to, by dodać pikanterii związkowi, żeby w jakiś sposób urozmaicić swoje życie seksualne. Chcą wprowadzić jakieś udziwnienie w relację, która była być może bardzo zwykła i w której seks był, nazwijmy to, pospolity, dość nudny, sztampowy - stwierdza specjalistka.