Holender zachwycony pięknem polskiej wsi i okolicą Tulczyna, postanowi skorzystać z nadarzającej się okazji i wziąć udział w licytacji gospodarstwa rolnego Zenona Walencika, który stracił swoją ziemię.
Solidarni z Walencikiem mieszkańcy wsi jawnie okażą swoją niechęć do cudzoziemca, ale najbardziej zainteresowany jego zniknięciem będzie Tracz. Gangster również ma wielką chrapkę na posiadłość Walencika i nie przebierając w środkach zamierza pozbyć się konkurencji.
- Pognaliśmy Szwedów za morze, to i spławimy jednego Holendra - tymi słowami Janusz Tracz przywita w Tulczynie Van Kerkhofa.
Tym oto sposobem Maciej Kozłowski już w pierwszym odcinku zostanie wbrew własnej woli spławiony tratwą po rzecze Bystrawie. Zamiast flisaków towarzyszyć mu będą żołnierze Tracza, a piękne widoki polskiej wsi przesłonią mu niekmfortowe warunki podróży: związane ręce i zakneblowane usta.