Ma nieziemsko piękny uśmiech, gładką cerę, a jej stylizacje uważane są za najlepsze w świecie show-biznesu. Nie ma się więc czemu dziwić, że Małgorzata Kożuchowska właśnie została ambasadorką marki kosmetycznej AVON. Okazuje się, że firma ta zachwyciła się jej naturalnością i dlatego zaproponowała współpracę. My postanowiliśmy zapytać Gosię, czy jej świetny wygląd to zasługa wielu godzin spędzonych na pielęgnacji ciała.
- Nie, nie mam czasu na spa i dbanie o siebie, ale przed urodzeniem dziecka też nie wyglądało to szczególnie lepiej. Kiedy się pracuje tak intensywnie jak ja pracuję, to tego czasu wolnego na taką pielęgnację i dbanie o siebie nie ma. Właściwie nie znam chyba żadnej dziewczyny z mojego otoczenia, która uprawia ten zawód tak intensywnie, żeby poświęcała temu dużo czasu - wyjaśnia nam Kożuchowska.
Jednak są momenty kiedy aktorka wyjeżdża na urlop i ma wtedy czas, by odwiedzać kosmetyczkę. Wtedy zostawia swojego synka Jana Franciszka (2 l.) pod opieką męża Bartłomieja Wróblewskiego (37 l.).
- Wyjeżdżamy zazwyczaj z rodziną i wtedy dzielę swoje przyjemne obowiązki bycia mamą i opiekę nad dzieckiem a takie chwile, żeby na godzinę gdzieś wyskoczyć. Idę wtedy na masaż albo maseczkę nawilżającą, czyli coś, co też potrzebuję jako kobieta. Ale w ciągu takiego normalnego sezonu, kiedy jest praca, to się zdarza może dwa razy na pół roku. Więc zdecydowanie za mało, jeśli chodzi o efekty. Ale czerpię z genów - dodaje Małgosia.