- Musiałem się uśmiercić i położyć w trumnie, by mnie usłyszano. Świat zbliża się ku zagładzie. Człowiek człowiekowi wrogiem, ludzie robią wszystko na pokaz. Zamiast ze sobą rozmawiać, spędzać czas, siedzą w telefonach, na Facebookach, Instagramach. Chcą być nierealnie idealni i piękni - tłumaczy Krajewski i dodaje: - Ciekaw jestem, co ludzie są w stanie jeszcze zrobić? Na portalach pokazują dosłownie wszystko, nagie pośladki, pierwszą kupę dziecka, porody, niedługo będziemy pokazywać siebie w trumnie...
Artysta podkreśla także, że cały happening nie było łatwo zorganizować. - Trudno było zdobyć trumnę, swoją drogą są one bardzo niewygodne. Chyba lepiej będzie zostać skremowanym, niż wieczność leżeć w takiej pozycji - podkreśla Krajewski.
ZOBACZ: Klawe życie Krajewskiego!To nie jest to, co myślicie: On robi zdjęcie pierścionka!