Kraśko boi się, że straci pracę

2009-04-30 9:30

Blady strach padł na dziennikarzy Telewizji Polskiej. Boją się, że wkrótce stracą pracę. Dotyczy to głównie Piotra Kraśki (38 l.). Czołowy prezenter "Wiadomości" z niepokojem czeka na kolejne decyzje władz TVP.

Po tym, jak pracę straciła Hanna Lis (39 l.), na korytarzach telewizji wrze. Okazuje się, że dziennikarka nie jest ostatnią osobą, która może stracić pracę w "Wiadomościach". Mówi się, że kolejnym prezenterem do odstrzału będzie Kraśko.

- Piotrek może podzielić los Hanki z kilku powodów - mówi "Super Expressowi" pragnący zachować anonimowość pracownik TVP. - Podobnie jak ona jest gwiazdą TVP i tak jak ona zbuntował się, gdy trzeba było przeprowadzić wywiad z Ganleyem (liderem ruchu przeciwników Unii Europejskiej Libertas - przyp. red.). Wszyscy wiedzą, że Kraśko też zbuntuje się, gdy będą mu kazali przeczytać informację np. dopisaną w ostatniej chwili - dodaje nasz informator.

Niektórzy pracownicy "Wiadomości" w ub. piątek po zwolnieniu Lis ruszyli do prawników z prośbami o poradę i wspólnie z nimi przygotowywali wypowiedzenia, które w razie konfliktu będą mogli wręczyć władzom TVP i które obronią ich przed przykrymi konsekwencjami.

- Zwłaszcza ci, którzy mają kontrakty gwiazdorskie, muszą dokładnie sprawdzić, co mają w nich zapisane i jaką ewentualną strategię przyjąć, aby uniknąć płacenia telewizji kar za ewentualne zerwanie kontraktu - dodaje nasz rozmówca.

W przypadku Kraśki zerwanie umowy z jego winy byłoby bolesne. Zarabia 50 tys. miesięcznie i gdyby zerwał kontrakt, musiałby zapłacić karę - nawet kilkaset tysięcy zł.

Prócz kary pieniężnej dochodzi jeszcze strach o przyszłość. - Niełatwo jest teraz znaleźć intratną posadę - wyjaśnia nasz informator. Dlatego pracownicy "Wiadomości", choć po zwolnieniu Lis podpisali list w jej obronie, to wciąż czekają na dalszy bieg wydarzeń i sami nie rezygnują z pracy.

- To nie jest kwestia strachu, ale marnej sytuacji na rynku - dodaje nasz informator.

Piotr Kraśko czeka cierpliwie na rozwój wydarzeń. Stara się nie przejmować wrzawą wokół jego pracy.

- Nie chcę tego komentować - powiedział jedynie.

Jak zakończy się to zamieszanie wokół jego osoby, okaże się najpóźniej za kilka tygodni.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają