4 tysiące złotych w przypadku Piotra Kraśki i 6 tysięcy kary dla Hanny Lis. Tyle będzie kosztować bunt, który dwójka prowadzących przeprowadziła w zeszłym tygodniu. Przedstawili oni zwolnienia lekarskie i oświadczyli, że nie mogą poprowadzić swoich wydań "Wiadomości". Trzecim, który w tym okresie poszedł na zwolnienie, był Jarosław Kulczycki (42 l.).
- Kara będzie dotyczyła tylko dwójki: Lis i Kraśki, bo Jarek naprawdę zachorował. Z tego, co się mówi, prezes Farfał zdecydował, że zarówno Kraśko, jak i Lis dostaną w tym miesiącu po prostu mniejsze pensje. Obcięte o 10 proc. - mówi osoba związana z TVP.
Wszystko zaczęło się w miniony poniedziałek, kiedy to telewizja pokazała wywiad Kraśki z Declanem Ganleyem (42 l.), liderem eurosceptycznego stowarzyszenia Libertas z Irlandii. Kraśko zaznaczył szefostwu, że zrobi ten materiał, ale pod warunkiem, że nie zostanie wyemitowany w "Temacie dnia". Ale wywiad został właśnie pokazany w tym czasie. Następnego dnia Kraśko poszedł manifestacyjnie na zwolnienie. Na zwolnienie poszła również Hanna Lis, która wcześniej odmówiła przeprowadzenia wywiadu z Irlandczykiem. Ale już w piątek Piotr Kraśko pojawił się na wizji.
- Oznacza to, że bunt na pokładzie cichnie i za chwilę wszystko wróci do normy - dodaje nasz informator.