W przeciwieństwie do wielu gwiazd, jeśli chodzi o wybór imion dla dzieci, Kraśko stawia na tradycję. Pierwszy syn prezentera i jego żony, Karoliny Ferenstein, nazywa się Konstanty, drugi dostanie imię Aleksander. I to być może nie jest koniec, bo Kraśko nie ma nic przeciwko jeszcze większej rodzinie.
- Oboje jesteśmy jedynakami i chyba zawsze żałowaliśmy, że nie mamy rodzeństwa. Nie mogliśmy tego zrobić naszemu synowi. Zresztą niemal wszyscy nasi znajomi mają teraz kilkoro dzieci. Dwoje to minimum., a wielu ma nawet czworo. To mi się też podobało w Stanach. Oni uwielbiają duże rodziny. Te ich samochody z jakiegoś powodu są w końcu wielkie - powiedział Kraśko w "Gali".
A jego żona? Wygląda na to, że nie ma nic przeciwko. - Ja też lubię, jak w domu jest gwar i pełno ludzi - dodała Karolina.
Życzymy więc powodzenia w spełnianiu rodzicielskich marzeń.