Krawczyk już w latach 60. miał na swoim koncie przeboje typu "Znamy się tylko z widzenia", nagrane jeszcze z Trubadurami. Od 35 lat mistrz piosenki występuje już sam i nie ma roku, aby nie wylansował kolejnych hitów.
Trudno jest się więc dziwić, że pan Krzysztof nie wszystkie swoje przeboje już pamięta. Ale taki profesjonalista nie może pozwolić sobie na najmniejszą wpadkę. Korzysta więc z pomocy kartki, aby wszystko szło jak z nut.
Krzysztof Krawczyk wielokrotnie podkreślał, jak wielkim szacunkiem darzy publiczność. I udowodnił to w ostatni weekend, występując na jubileuszowym koncercie jednego z warszawskich hipermarketów. Równo o godzinie 16 pojawił się na estradzie. Uśmiechnięty, żywo podskakiwał na scenie. Widać, że ma wielkie doświadczenie w tym, co robi. Czy to jest koncert w centrum handlowym, czy wielka gala, potrafi rozbawić publiczność, mając z nią cały czas kontakt. Nie wzbraniał się też od bisów. Występował ponad godzinę.
I co najważniejsze, nie śpiewał z taśmy, a na żywo. Czego dowodem była i ta kartka z tekstami przebojów.