Kręglicka zapytana przez "Vivę", czy uważa się za piękną kobietę odpowiedziała: - Akceptuję siebie. Jestem świadoma swojej wartości, to daje mi komfort i siłę. Ale na pewno nie uroda, zresztą nigdy tak nie było.
- Dbam o siebie i chcę być atrakcyjna. Ale atrakcyjność jest dla mnie czymś więcej, niż tylko fizycznością - przyznała Aneta.
Takie podejście do samego siebie i dystans to efekt wychowania, jakie odebrała była miss świata.
- Nie byłam rozpieszczana. Nigdy nie słyszałam w domu: "Jaka ty jesteś śliczna, córeczko". Tato raczej mawiał: "Jak Ty się garbisz, prostuj plecy" - zdradziła.
Jednak Kręglicka nie ukrywa, że tytuł otworzył przed nią wielkie możliwości. Ma świadomość, że dzięki niemu miała łatwiej.
- Dobrze, że tak się stało. To dało mi poczucie większej pewności siebie, teraz wiem, że jeśli będę chciała, to przeniosę góry. Od jakiegoś czasu jestem w takim momencie, że w końcu mogę robić już tylko to, co chcę, a nie to, co muszę - oznajmiła modelka.