W lutym tego roku z hukiem zakończył się ich związek. Beata Tadla ani myśli o powrocie do Jarosława Kreta, którzy rzucił ją za pośrednictwem... prasy. Od kilku miesięcy nic już ich nie łączy, ale wciąż pracują w jednej stacji telewizyjnej. Pogodynek nie odpuszcza. Postanowił po raz kolejny pokajać się przed Beatą. Tym razem na oczach zszokowoanych świadków.
– Wszyscy byliśmy w szoku. Jarek nagle, klęknął przed Beatą, chwycił ją za ramię i błagalnym głosem poprosił, aby przeczytała list od niego. Beata się wściekła, powiedziała, żeby przestał robić szopki, bo to zaczyna być niesmaczne! – mówi nam jedna z osób, która była świadkiem zdarzenia.
Beata Tadla, poproszona przez nas o komentarz, nie ukrywała swojego zdenerwowania na byłego partnera. – Nie będę komentować ani tego, ani innych zdarzeń z udziałem Jarosława Kreta – powiedziała nam.
Zawstydzony pogodynek o całej sprawie rozmawiać nie chciał.