Jackson stracił przytomność około godz. 21.30 czasu polskiego. Ratownicy pogotowia stwierdzili, że nie oddycha i wykazuje objawy ataku serca. Został zabrany do szpitala Uniwersytetu Kalifornijskiego, ale nie zdołano go tam wybudzić ze śpiączki. Zmarł o godz. 23.26 czasu polskiego. Miał 51 lat.
Fani Michaela są w szoku, tym bardziej, że w wakacje król popu miał zagrać 50 koncertów w Londynie i zapowiadał, że jest w świetnej formie. Pod szpitalem w Kalifornii zgromadził się tłum ludzi. Informacja o śmierci Jacksona pokazała się na telebimie na Times Square w Nowym Jorku. Szybko i tam zaczęli gromadzić się fani muzyka.