Jeszcze niedawno Antek Królikowski cieszył się sympatią widzów oraz internautów. Dziś jego nazwisko pojawia się w mediach głównie za sprawą skandali. Zgodnie z medialnymi doniesieniami, miał on bowiem zostawić ciężarną Joannę Opozdę zaledwie kilka miesięcy po ślubie oraz wyprowadzić się wraz z jej sąsiadką.
Na fali popularności walk typu "freak fight" powstała federacja, której włodarzem jest Antoni Królikowski - Royal Division. Zapewne dowiedziałoby się o niej małe grono osób, które obserwują poczynania (jeszcze) męża Joanny Opozdy, gdyby nie kolejny skandal. Królikowski dodał bowiem zdjęcie z sobowtórami Putina i Zełenskiego - Sławomirem Sobalą i Umidem Isabajewem. "30 kwietnia w Opolu dojdzie do spotkania dwóch facetów wyglądających jak ci, którzy muszą ze sobą poważnie porozmawiać" - poinformował.
Pomysł Królikowskiego oburzył internautów, a także inne gwiazdy. Niektórzy sugerowali mu, by wycofał się z tego planu, inni zaś nie szczędzili wyzwisk. Wygląda jednak na to, że Antek nie zamierza odpuszczać. Aktor wydał oświadczenie w sprawie organizowanej przez niego gali.
Przepraszam Was, że nasza inicjatywa wzbudziła tyle emocji. (...) Rozumiem Wasze zaniepokojenie tą prowokacją, ale wierzę, że ta inicjatywa w efekcie przyniesie wiele dobrego, bo przecież żadnej realnej walki sobowtórów nie będzie! (...) Nasza prowokacja wynika z tego, że w dzisiejszym świecie największą oglądalność i największe zasięgi, a co za tym idzie, największe możliwości finansowe dają kontrowersje, bo to one są dziś najbardziej pożądane przez Was, naszych odbiorców, o czym świadczy ogromny szum medialny - napisał.
Antek Królikowski podkreślał, że "prowokację" zastosowano, by zwiększyć zainteresowania galą. Twierdził także, że jego nadrzędnym celem jest... zapewnienie pomocy Ukrainie. "Poziom nienawiści skierowany w naszym kierunku mocno nas zaskoczył" - dodał. Aktor żalił się na to, jak zareagowali internauci, pisząc: "pojawiający się hate utrudnia nam ten artystyczny przekaz".
Pod oświadczeniem Królikowskiego pojawiły się kolejne komentarze sugerujące aktorowi, by zmienił otoczenie i wrócił do wartości, którymi kierował się kiedyś. Małgorzata Rozenek-Majdan i Joanna Jabłczyńska zaproponowały mu nawet wsparcie przy organizacji pomocy dla Ukrainy.
Pomysł aktora skomentował także Krzysztof Stanowski (40 l.). W najnowszym wydaniu programu "Dziennikarskie Zero" zauważył, że po porzuceniu Joanny Opozdy spodziewałby się raczej, iż Królikowski na jakiś czas zniknie z mediów.
Normalna osoba myśli sobie: jakoś to przeczekam. (...) Ale nie Antek - Antek uznał, że życie ma się jedno i szkoda czasu, żeby je marnować. Każdy dzień jest możliwością skompromitowania się raz jeszcze, i to jeszcze bardziej.
Po krótkim wprowadzeniu oburzony Krzysztof Stanowski grzmiał: "Antek, ku**a, czy ty jesteś normalny?!". Dodał, że jego zdaniem "to jest totalnie popier**lone" i nie potrafi zrozumieć toku myślenia Królikowskiego.
Antek, ciebie naprawdę popier**liło - skwitował.
Dziennikarz zauważył, że choć jego zdaniem Królikowski ma talent aktorski, to gra w filmach, które opowiadają o patologii oraz "są stworzone dla patologii". Antek twierdzi, że to właśnie patologia jest jedną z rzeczy, które go irytują - przy okazji stając na czele federacji, która zajmuje się walkami typu "freak fight"...
Sprawę skomentował także prezydent Opola, który poinformował, że władze miasta nie pozwolą na zorganizowanie wydarzenia, w trakcie którego miałoby dojść do starcia pomiędzy sobowtórami Zełenskiego i Putina.
Warto również przypomnieć, że w archiwalnym wywiadzie dla "Twojego Stylu" po wylądowaniu na izbie wytrzeźwień Antek Królikowski mówił:
Zrozumiałem, że żarty się skończyły. Dotarło do mnie, że jestem ze znanej rodziny i nie mogę sobie pozwalać na takie numery, bo ich konsekwencje idą nie tylko na moje konto. Zacząłem życie postrzegać poważniej. Zastanawiam się trzy razy, zanim coś zrobię. Mam za dużo do stracenia.
Myślicie, że wciąż pamięta swoje słowa sprzed lat?
Zobacz w naszej galerii wszystkie partnerki Antka Królikowskiego!