Wojna między Ankiem Królikowskim a Joanna Opozdą wydaje się nie mieć końca
Antek Królikowski potrafi rozzłościć kobietę, i to niejedną. Jego konflikt z Joanna Opozdą wydaje się nie mieć końca. Para rozwodzi się i walczy o opiekę nad synem. W grę wchodzą też spore pieniądze, bo w tej chwili Królikowski ma zasądzone na rzecz syna 10 tys zł. alimentów, co jak dowodzi przekracza jego miesięczne dochody. Prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia w sprawie uchylania się od płacenia alimentów, ale ostatecznie sąd umorzył postępowanie. Joanna Opozda nie odpuszcza, twierdząc że jej były partner i ojciec Viniego ukrywa dochody, by nie wywiązywać się ze swojego obowiązku wobec syna.
Laura Breszka stanęła po stronie Królikowskiego. Będzie tego żałować?
Bardzo ciężko ustalić, kto ma rację w tym konflikcie. Małżonkowie nie są w stanie dojść do porozumienia, a prywatne sprawy załatwiają za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dotychczas na zdecydowanie większe poparcie opinii publicznej mogła liczyć Joanna Opozda. Jednak kiedy Antek Królikowski zdradził na łamach "Super Expressu", że lwia część kwoty alimentów zasądzona jest na rzecz aktorki i jej mamy (za opiekę nad Vincentem), na Joannę wylała się fala krytyki.
Krolikowski nie docenił wsparcia. Breszka: "zaczęli do mnie dzwonić ludzie"
Królikowski nie ma zbyt dużego wsparcia, ale w jego obronie jeszcze do niedawana stawała była dziewczyna aktora, Laura Breszka. Aktorka.in. "Na wspólnej" i "Przyjaciółek" od osób postronnych dowiedziała się jednak, że Antek nie dość, że niespecjalnie doceniał jej wsparcie, to jeszcze za jej plecami wyrażał się o niej bardzo niepochlebnie. - (...) zaczęli do mnie dzwonić ludzie, którzy dziwili się, że ja o nim mówię dobrze, podczas gdy on o mnie wypowiada się źle. Tu padły przykłady, których powtarzać nie zamierzam - podzieliła się w rozmowie z "Na Żywo" Breszka. Czyżby szykowała się kolejna drama?