Fani programu "Królowe życia" mogli oglądać Sylwię Peretti przez dwa sezony. To wystarczyło, żeby celebrytka zyskała sporą popularność. Na swoim Instagramie wrzuca zdjęcia, na których wygląda naprawdę oszałamiająco. Widać, że bardzo dba o wygląd i jak się okazuje korzysta również z zabiegów medycyny estetycznej. Chyba jednak nie spodziewała się, że po jednym z nich jej twarz będzie po prostu zmasakrowana.
POLECAMY: Natalia Siwiec transmitowała w sieci, jak jej córka płacze! To nagranie aż odbiera mowę
"Królowa życia" postanowiła na Instastories pokazać jakiemu zabiegowi się poddała. Tym razem postawiła na laserowe odmładzanie. Jednak zanim Sylwia będzie wyglądała jak bogini, musi się zmierzyć z przykrymi efektami zabiegu. Jej twarz, szyja i dekolt są opuchnięte i poparzone. Przez kolejne miesiące celebrytka będzie musiała używać filtrów przeciwsłonecznych, żeby nie zostały jej przebarwienia. Peretti pokazała swoim fanom jak teraz wygląda.
- Nie ukrywam, że zastanawiałam się, czy nagrać ten filmik, żebyście się nie zrazili, ale obiecałam codziennie się pokazywać, więc oto jestem. Spuchłam jeszcze bardziej, ale buzia mnie już nie boli. Jest zdecydowanie lepiej - powiedziała na Instastories.
Z pewnością każdego dnia skóra celebrytki będzie się goić, aż w końcu zobaczymy efekt zabiegu. Na to jeszcze musimy poczekać, a Sylwia troszkę pocierpieć, ale czego się nie robi dla urody. Trzeba dodać, że za takie atrakcje "Królowa życia" musiała zapłacić 6 tysięcy złotych!