Na kilka dni przed ogłoszeniem rozwodu Dżołana zdecydowała się na szczerą spowiedź. - Romain przyjechał z Miami niedługo przed świętami. Chcieliśmy, jak zawsze, wybrać się w góry, spotkać z rodziną, wynająć dom i pobyć razem. Jednak on zachowywał się inaczej niż zwykle. To nie był Romek, którego znałam przez 10 lat. Myślałam, że jest zmęczony, że coś się dzieje u niego, gorzej się czuje... Zaczęłam analizować sytuację i napisałam do niego SMS, pytając, czy jest jakaś inna kobieta. Zadzwonił: "Nie ma innej kobiety, ale chcę rozwodu'' - wspomina modelka w "Vivie!". Dżołana zaproponowała terapię małżeńską, ale Romain nie chciał się na nią zgodzić.
- Powiedziałam mu więc, że już za późno, miał czas, żeby to naprawić, ale nie skorzystał. "Nie myślałeś o tym, że mnie krzywdzisz, że taki kawał naszego życia wyrzucasz jak zniszczony mebel? Straciłam przez ciebie 10 najpiękniejszych lat mojego życia! Gdy cię poznałam, nie miałam jeszcze trzydziestki, moja kariera dopiero się zaczynała, byłam na topie, gdyby nie nasz związek, nabrałaby większego rozpędu. Dla mnie nie ma już powrotu. Teraz kochasz, a przedtem?" - powiedziałam mu. - Nie myślę o Romku: to mój mąż. Gdyby mi dzisiaj powiedział: "Poznałem kogoś" - byłabym szczęśliwa. Nie ma między nami żadnej wojny. Gdybyśmy dzielili wszystko na pół, to ja bym musiała mu jeszcze dopłacić. Podpiszemy papiery i koniec - kończy gwiazda.
Zobacz także: Jarosław Bieniuk na ślubie z Martyną Gliwińską i dziećmi!