Jak donosi "Na żywo", Krupa ma momentami dość tego, co dzieje się w jego małżeństwie. Menedżer i wciąż jeszcze mąż artystki robi dobrą minę do złej gry. Dlatego też pojawił się jako towarzysz Górniak na festiwalach w Opolu i Sopocie, gdzie reprezentował jej interesy.
Interesy interesami, ale człowiek czasem musi też przecież odreagować. W jedną z sobotnich nocy fotoreporterzy spotkali Krupę na imprezie w modnym klubie. Darek prezentował się świetnie - modnie ubrany, o nienagannej sylwetce. Pozwolił sobie na kilka drinków i flirtował z nieznajomymi.
Czy to znaczy, że Krupa jest już gotowy na nowy związek? Nic z tych rzeczy. Muzyk zapewnia kolegów, że nie ma na razie ochoty na stałą znajomość, bo wciąż kocha i cierpi. Nie na tyle, aby wybaczyć Edycie, ale wciąż za mocno, by o niej zapomnieć.
Być może właśnie dlatego Darek nie tylko popija drinki, ale i mocno angażuje się w pracę. Wiadomo bowiem, że im człowiek więcej ma na głowie i im więcej zadań do wykonania, tym mniej czasu i możliwości do rozmyślania nad przeszłością i tym, co przykre.