Wraz z koleżanką Elą Przeździecką otworzyły sklep w centrum Krakowa. - Pod jednym dachem znajdują się wszystkie rzeczy dla kobiet. Balsamy, kremy ujędrniające, przyrządy do masażu, bielizna wyszczuplająca, hula-hoop... Sklep pomyślany jest tak, by kobieta, mając nasze produkty, w 15 minut mogła w domu zrobić sobie mały salon spa, zadbać o siebie. Ja sama na przykład stałam się fanką hula-hoop - mówi podekscytowana aktorka.
Pomysł na sklep miała przyjaciółka. - Ela jest inżynierem budownictwa, ale paskudnie ją potraktowali. Po wielu latach powiedzieli jej "pa, pa!". Ela poprosiła mnie: "Krysiu, wejdź ze mną w ten interes". I jestem... - opowiada Podleska i podkreśla, że jej popularność medialna słabnie. Teraz taka konkurencja w show-biznesie, wszyscy wolą młodszych aktorów...
Jak reagują ludzie, gdy ją widzą za ladą? - Mówią: Przepraszam bardzo, ale czy pani z "Misia"? A ja odpowiadam: Oczywiście, że tak! - śmieje się aktorka.