- Skończyłem podstawówkę z zachowaniem najniższym z możliwych. Wystarczyło się trochę napić albo dać przyłapać na fajkach, by zarobić na taką ocenę. Byłem z rodziny raczej "nieustawionej" w małym miasteczku, a tam zawsze liczą się jakieś koneksje - opowiada Wieczorek i dodaje, że inne dzieci były znacznie lepiej traktowane. - To, że uczyłem się fatalnie, też mi raczej nie pomagało
- dodaje aktor.