Krystyna Feldman na rówieśników nie zwracała uwagi. „Mnie interesowali tylko starsi mężczyźni”

2025-01-25 7:05

Choć związek Krystyny Feldman i Stanisława Brylińskiego wzbudzał liczne kontrowersje oraz niechętne spojrzenia ze strony rodziny aktorki, to ich relacja była jednym z ważniejszych elementów jej życia. W tamtym czasie małżeństwa z tak dużą różnicą wieku były rzadkością. Oni również nie wzięli ślubu… nie zdążyli. Ukochany aktorki zmarł nagle, a ona już nigdy nikogo nie pokochała tak bardzo.

Super Express Google News
Autor:

Krystyna Feldman odeszła w 2018 roku, jednak jej obecność na scenie nigdy nie zostanie zapomniana. Energia, z jaką aktorka podchodziła do każdej roli, jej charyzma i pasja, które wkładała w każde wystąpienie, sprawiły, że na zawsze pozostanie w sercach widzów.

Krystyna Feldman była artystką, która nie tylko czarowała publiczność swoją grą, ale także potrafiła przekazywać ważne wartości ludzkie – jak miłość, oddanie, szacunek i empatię. Do końca życia była aktywna zawodowo i to głównie w tym kontekście mogli poznać ją widzowie. Jej życie prywatne owiane było milczeniem. Okazuje się jednak, że gwiazda przeżyła wielką miłość, która nie była pozbawiona dramatyzmu. Zakochana była tylko raz, ale za to na zabój. I jak to często w takich sytuacjach bywa, początkowo nie przepadała za swoim późniejszym wybrankiem. Ale po kolei…

Młodość Krystyny Feldman – pasja i dramatyczne doświadczenia

Krystyna Feldman, znana przede wszystkim z późniejszych ról dojrzałych kobiet o silnym charakterze, w młodości była pełna energii i ambicji, z talentem, który wyróżniał ją już na początku kariery. Urodziła się w 1916 roku we Lwowie, a jej młodość przypadła na trudny okres II wojny światowej. Pochodziła z rodziny artystycznej – ojciec był aktorem, mama śpiewaczką operową. Młoda Krysia chciała pójść w ślady ojca, jednak po jego śmierci to ojczym decydował o jej losie.

Szkoła handlowa z bursą, do której trafiła w wieku 14 lat, zdecydowanie nie była tym, o czym marzyła. Sprzedała więc podręczniki, by kupić powrotny bilet do domu i... do swojej pasji. Dopięła swego. Studia aktorskie ukończyła w Warszawie w 1937 roku i wkrótce dostała angaż we lwowskim teatrze. Pączkującą karierę przerwał wybuch II wojny światowej, podczas której była łączniczką, by w 1944 roku powrócić na sceniczne deski, a w 1953 zadebiutować na szklanym ekranie.

Feldman i Bryliński - miłość mimo wszystko

W 1947 roku w Jeleniej Górze poznała reżysera Stanisława Brylińskiego. Choć początkowo nie przepadała za mężczyzną, szybko okazało się, że mają tak wiele wspólnych tematów i zainteresowań, że mogą o nich rozmawiać do końca życia. 

Od kiedy mnie zobaczył, latał za mną. A ja na początku bardzo go nie lubiłam. Jednak dużo rozmawialiśmy i w końcu mnie do siebie przekonał

– opowiadała potem w jednym z wywiadów. Ta miłość nie była łatwa. Zakochanych dzieliło 26 lat - poznali się, gdy ona ledwie przekroczyła trzydziestkę, a on dobiegał do sześćdziesiątki. Ona nie miała zobowiązań, on owszem – rozpadające się małżeństwo i związek z inną kobietą. Do tego wszystkiego ich relacji gwałtownie sprzeciwiała się matka aktorki – kobieta bardzo religijna i stanowcza. Nic jednak nie mogło już powstrzymać uczucia, które się zrodziło

Miałam duże powodzenie wśród chłopaków. Nie wiem dlaczego, ale panowie zawsze chodzili za mną sznurem. Jednak mnie interesowali tylko starsi mężczyźni

– wyznała kiedyś aktorka. Od czasu, gdy poznała Brylińskiego, interesował ją już tylko on. Wszyscy byli przekonani, że wzięli cichy ślub, a oni nikogo nie wyprowadzali z błędu. Ale to nie była prawda. Ich związek miał być na zawsze – i był, tyle że bardzo krótko. Do planowanego ślubu nigdy nie doszło.

Po śmierci ukochanego już nigdy nie związała się z nikim na stałe

Życie dało im jedynie 6 wspólnych lat. W 1953 roku Stanisław zachorował. Wychodziła z siebie, by mu pomóc.

Robiłam wszystko, by go uratować. Na czarnym rynku kupowałam neomycynę, bo wtedy inaczej nie można jej było zdobyć. Najpiękniejsze było to, że do końca byliśmy w sobie cudownie zakochani. Nie widziałam poza nim świata

– wyznała później. Po jego śmierci nie związała się z nikim na stałe. Choć nie narzekała na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej, a jej garderobę regularnie odwiedzali adoratorzy, jej serce już nigdy nie zabiło tak mocno jak przy Brylińskim. Wciąż była kobietą pełną pasji, energii i determinacji, jednak wykorzystywała te przymioty głównie na planie i scenie. Była mistrzynią postaci, które zapadały w pamięć, choć wiele jej filmowych i telewizyjnych występów miało charakter epizodyczny.

W pamięci krytyków został jej Nikifor, w pamięci widzów babka Kiepska

Z biegiem lat jednak Krystyna Feldman stawała się coraz bardziej rozpoznawalną postacią na polskim ekranie, by ostatecznie zyskać status jednej z najwybitniejszych aktorek w kraju. Jedną ze swoich najważniejszych ról zagrała pod koniec życia. W filmie „Mój Nikifor” zagrała tytułowego bohatera, z niezwykłą subtelnością oddając specyfikę bohatera – ciepłego, introwertycznego, cierpiącego z powodu samotności i odrzucenia przez społeczeństwo. Doskonale oddała tragizm życia Nikifora, malując go zarówno w świetle wzniosłym, jak i bolesnym, za co została obsypana nagrodami i entuzjastycznymi recenzjami przez krytyków. W pamięci widzów zostanie natomiast jako Rozalia Kiepska z serialu komediowego "Świat wg Kiepskich".

Niezapomniani. Grób Krystyny Feldman
Kto to powiedział? Najsłynniejsze cytaty ze "Świata według Kiepskich"
Pytanie 1 z 10
"W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem". Czyje to słowa?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki