Gwiazda, która wylansowała hit „Nie było ciebie tyle lat”, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przebywanie na świeżym powietrzu hartuje organizm, dotlenia mózg i dodaje energii. - Jeżdżę na nartach od 15 lat, ale miałam 6 letnią przerwę. Nie miałam więc pewności, czy teraz sobie poradzę i nie "wywinę orła" już na pierwszych metrach. Mój pesel niezawodnie mi podpowiada "uważaj!" - opowiada "Super Expressowi" Krystyna Giżowska.
Szybko okazało się, że artystka nie miała powodów do obaw. Gdy tylko wpięła narty, szusowała po stokach jak zawodowiec. W końcu narty to jej wielka miłość, w której jak nam wyznała, zakochała się od razu.
- Największą jednak frajdę miałam, kiedy pierwszy raz zjechałam z Kasprowego. Z tej radości krzyczałam jak głupia. Oczywiście świadkami były koleżanki więc umówiłyśmy się po jeździe na winko. Następnego dnia nikt nie mógł mnie zatrzymać, zjechałam chyba z 10 razy. Takie chwile się pamięta ponieważ utwierdzamy się w przekonaniu że coś co wydaje się niemożliwe, a mnie wydawało się, że z tej góry nie zjadę, ale dajemy radę - wyznaje.
Polecany artykuł: