To była wielka miłość. Krystyna Janda i Edward Kłosiński byli małżeństwem 25 lat. Nie mogli bez siebie żyć. Niestety, 5 stycznia 2008 roku ich szczęście zostało nagle przerwane. Kłosiński zmarł. Przegrał walkę z nowotworem płuc. Do końca była przy nim Krystyna, dbała o niego i czuwała przy jego łóżku. Po jego śmierci Janda wciąż żyje wspomnieniami ich wspólnego cudownego życia. – W moim wspomnieniu o mężu nie ma żadnego cienia – mówi aktorka w jednym z wywiadów i dodaje: – Przez te 25 lat małżeństwa mówiłam: ty mi tylko jednej rzeczy nie zrób, nie umrzyj przede mną, bo co ja zrobię?! CZYTAJ TEŻ: Doda nie rozbiera się przed mężczyznami! Chyba że... Pomimo upływu czasu Janda nie bierze nawet pod uwagę, aby mogła się zakochać w kimś nowym. – Nie mam na to ochoty, w ogóle mnie to nie interesuje. Nie byłoby mi z tym dobrze. Mnie jest dobrze tak jak jest... W jakimś sensie poczułabym się winna... – wzdycha. Widać, że pamięć Edwarda wciąż jest w niej żywa. Wracają wspomnienia. W końcu znali się prawie 30 lat. Poznali się na planie „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy (88 l.), kiedy aktorka była jeszcze żoną Andrzeja Seweryna (68 l.). Pięć lat później stworzyli udany związek. Na początku stycznia Janda obchodziła kolejną rocznicę śmierci ukochanego.
Krystyna Janda nie chce nowej miłości, wciąż kocha zmarłego męża!
2014-01-16
14:54
Krystyna Janda (62 l.) nawet nie myśli o tym, aby u jej boku pojawił się nowy partner. Pomimo że od śmierci męża, filmowca Edwarda Kłosińskiego (†65 l.), minęło już 6 lat, aktorka wciąż go kocha.