Krystyna Mazurówna była w restauracji Borysa Szyca. Wyszła średnio zadowolona...
- Byłam na kolacji w restauracji "Akademia", u Szyca. Dwie soby, ja - dwie zakąski, mój partner - zakąskę i danie. Owszem, butelka wina, powtórzona, Bez deserów. Świetny kelner, z poczuciem humoru i z klasą. Rachunek - bardzo słony, no ale - widziały gały, co brały, więc przełknęłam - wspomina tancerka. Mniej łatwo przełknąć fakt, że nie wydają reszty (no, głupie sześćdziesiąt złotych. jasne, dziesięć procent "należy się" napiwku, ale - wolałabym sama je dać, a nie być postawioną obok faktu dokonanego. Czy dlatego jest tam tak pustawo? - napisała na swoim Facebooku (pisownia oryginalna).
Czytaj: Top Model 4, odcinek 10. Odpadła Ewelina! Zobacz, co działo się w programie!