Rusin bez zbytniej kokieterii może się nazwać kobietą sukcesu. Nic więc dziwnego, że adoratorów mogłaby mieć na pęczki. Jednak od czasu rozwodu z Tomaszem Lisem (46 l.) w 2006 r. ona unikała miłości. Poświęciła się karierze i swoim dwóm córkom - Poli (15 l.) i Idzie (12 l.).
Już wydawało się, że do końca życia zostanie samotna, kiedy u jej boku pojawił się Marek Kujawa, znany warszawski mecenas. Kinga odżyła, promieniała i pokazywała się z nowym partnerem na stołecznych salonach. Jednak wszystko wskazuje na to, że to już przeszłość...
- Coś musi być nie tak. Ona strasznie nie lubi mówić o tych sprawach, ale ostatnio nikt jej z Markiem nie widział - powiedział nam znajomy gwiazdy.
Mało tego, kilka dni temu Kinga wybrała się na samotne ferie do Włoch. Czyżby więc jej związek z Kujawą przechodził kryzys? Chyba tak. Świadczyć o tym mogą jej słowa, gdzie zapewnia, że od partnera i tego związku już niczego sobie nie obiecuje.
- Nie robię planów. Nie zastanawiam się, jak będzie, cieszę się z tego, co jest. Żyję z dnia na dzień. Przerwę świąteczną spędziłam w Warszawie i było mi bardzo dobrze - wyznała przed wylotem w rozmowie z "Super Expresem" Kinga.
Dopytaliśmy więc, czy powodem tego noworocznego zadowolenia jest obecność stałego partnera. - To pan tak powiedział - ucięła szybko temat Rusin. A to może znaczyć także, że tego związku może praktycznie nie być...
Rusin i Kujawa poznali się na greckiej wyspie Rodos latem 2010 roku. Dopiero rok później Polskę obiegły informacje o ich wspólnym romantycznym wypadzie do stolicy Francji - Paryża. Pierwszy raz oficjalnie para pokazała się we wrześniu 2011 r. Oprócz sportowej pasji oboje są wielkimi fanami samochodowej marki Jaguar.