Z powodu zaangażowania się w ZASP w czasie stanu wojennego oraz przyjmowania nagród od komunistycznych notabli w latach 80., spotkał go ostracyzmem społeczności teatralnej. Dawni koledzy na jego widok przechodzili na drugą stronę ulicy, udając, że nie widzą - żalił się w książce "Komedianci. Rzecz o bojkocie".
Joanna Jędryka: Nie dałam się bić Chamcowi
Kobieciarz
Aktor był niezwykle kochliwy, miał aż cztery żony. Wszystkie były aktorkami. Najpierw ożenił się z Aleksandrą Grzędzianką, potem Joanną Jędryką (81 l.) i Joanną Sobieską (75 l.). - Krążyły o nim opowieści, że spuścił ze schodów dyrektora teatru w Krakowie. Bił swoje kobiety. Odebrano mu prawo jazdy, bo po alkoholu spowodował wypadek. Wiedziałam o tych jego sprawkach, a mimo to zdecydowałam się na ślub. Bo wydawało mi się, że te opowieści to przesada. (...) Nigdy mnie nie uderzył, choć raz zwinął dłoń w pięść. "Pamiętaj, Krzysiu, twój pierwszy fałszywy krok będzie ostatnim" - powiedziałam. Był wściekły, ale odważył się tylko na rzucenie kapciem w okno. Miałam dość alkoholu, jego kolegów, kłamstw, zdrad. Powzięłam decyzję o rozwodzie. Nie wierzył. "Ty?" - dziwił się. "Kobiety klęczą u mych stóp, a ty mi mówisz, że odchodzisz?". Po kilku miesiącach od rozwodu przyniósł mi róże do teatru i zapytał, czy nie pojechalibyśmy na wakacje. Ale ja zamknęłam już tamte drzwi - wspomniała Jędryka na łamach naszej gazety. Długoletnie szczęście znalazł dopiero u boku Laury Łącz (66 l.), z którą miał syna Andrzeja (29 l.). Zagrał z nią także w filmie "Kamienne tablice" (1983), który był pełen roznegliżowanych scen. Para nie mogła być jednak ze sobą od razu z powodu małżeństw i trójki dzieci aktora z poprzednich związków. - Krzysztof był dla mnie kimś najwspanialszym (...) Wiem, że rozwiódł się jednak dla mnie, więc i ja nie chciałam, żeby z poprzednim partnerem (muzyk Dominik Kuta (69 l.), przyp.) wiązał mnie jakikolwiek związek. Postarałam się więc o rozwiązanie małżeństwa kościelnego - mówiła nam Łącz.
Laura Łącz: Krzysztof rozwiódł się dla mnie z miłości
Odnowiony grób
Pod koniec życia Krzysztod Chamiec zmagał się ze straszną chorobą, która była genetyczna. Mąż Laury Łącz zmarł na raka płuc, podobnie jak jego ojciec i dwaj starsi bracia. - Kiedy Krzysztof się o tym dowiedział, nie chciał już żyć. W pewnym sensie go rozumiałam. Nie chciał żyć, będąc tak wyniszczonym, bez nadziei na poprawę - wyjawiła aktorka. Został pochowany w grobowcu rodzinnym na cmentarzu w Krężnicy Jarej nieopodal Lublina. Przez lata mogiła była w opłakanym stanie. Niedawno przeszła jednak renowację i prezentuje się niezwykle okazale.
Żona walczy o miliony po Krzysztofie Chamcu
Wojna o majątek
Laura Łącz po śmierci męża nie zaznała spokoju. Kilka lat temu procesowała się z jego rodziną o spadek. W testamencie mienie zabużańskie warte kilkanaście milionów złotych trafiło w ręce syna aktora, Michała (43 l.) z małżeństwa z Joanną Sobieską, który obecnie jest pasierbem Adama Gesslera (66 l.). Z takim podziałem majątku nie zgadzała się reszta rodziny. - Ja i mój syn nic nie chcemy od Michała. Nie występujemy o zmianę testamentu ani podziału, chociaż jest on dla nas niekorzystny. Bardziej zależy mi na dobrych stosunkach niż na ewentualnej kwocie, jaką miałabym dostać od Michała - mówiła Laura Łącz, która zeznawała w sądzie w tej sprawie.
Byli gwiazdami w PRL-u. Zmarli na straszne choroby. Tak wyglądają ich GROBY (Nie)zapomniani WIDEO
Za tydzień Wojciech Pokora (+83 l.)