- Tak się tylko wydaje, że na emeryturze można odpocząć. Nawet nie będę wspominał o tej emeryturze, którą dostanę chyba w marcu 2016 roku, bo to aż szkoda sobie tym zajmować głowę! - powiedział trzy lata temu w rozmowie z "Super Expressem". - Krótko mówiąc: będę musiał pracować do śmierci! Mnie nie dotyczą żadne obniżania wieku, podwyższania, bo ja i tak będę musiał pracować do śmierci! - powiedział.
Piosenkarzowi w tamtych latach ZUS wyliczył 570 zł świadczenia. Okazuje się, że dziś ta emerytura jest znacznie większa. A wszystko za sprawą minister Elżbiety Rafalskiej.
- Moja sytuacja emerytalna bardzo się poprawiła ostatnio dzięki pani minister, bo podniosła najniższe świadczenia. Dostaję tysiąc złotych z kawałkiem. Ale nie mam pretensji do nikogo! W PRL-u nie było naszego zawodu, mogliśmy mieć tylko umowy zlecenia, składki zacząłem płacić w wolnej Polsce jako przedsiębiorca - powiedział w wywiadzie dla "Na Żywo".
Jednak mimo znacznej podwyżki Cugowski nie zamierza rezygnować z kariery.
- Nie. Śpiewanie mi nie przeszkadza - lubię je i przynosi dochody - wyjaśnił.