Po obejrzeniu serialu "Anna German", Cwynar uważa, że jest w nim zbyt dużo smutnych scen.
- Życie Ani, owszem, nie należało do najłatwiejszych, musiała się zmagać z wieloma przeciwnościami losu, ale była też bardzo pozytywną, ciepłą osobą. Uwielbiała żartować i nabierać innych - wspomina Cwynar i dodaje: - Ania wiele razy opowiadała mi, jakie to wspaniałe jezioro ten Bajkał, jak czysta jest w nim woda, jak piękny ma kolor. Kiedy w końcu znaleźliśmy się nad tym jeziorem, Ania, żeby mi udowodnić, że ta woda rzeczywiście jest czysta, napiła się jej. Odwróciła się i powiedziała: "A widzisz, nie mówiłam, że czysta". Ale jeden z policzków miała wysmarowany na czarno. Okazało się, że akurat wtedy przepływała jakaś plama ropy i Ania się nią ubrudziła - śmieje Cwynar.
>>> Fakty i mity o Annie German. Zafałszowana historia śmierci brata
Gdy występowali w Irkucku, dzień przed występem okazało się, że teatr, w którym mieli śpiewać, się spalił. - Już myśleliśmy, że z występu nici, ale w ostatniej chwili okazało się, że zaśpiewamy. Nie w teatrze, ale w cyrku - dodaje Cwynar.