Krzysztof Daukszewicz to jeden z najpopularniejszych satyryków w Polsce. Przez lata był stałym bywalcem "Szkła Kontakotwego". Jednak, kiedy zrobiło się głośno po jego słowach wypowiedzianych podczas "Szkła kontaktowego" w kierunku dziennikarza TVN, Piotra Jaconia. Satyryk wydał oświadczenie na swoim Facebooku. Poinformował tam, że nie wróci już do "Szkła kontaktowego" i zdradził, dlaczego rezygnuje z programu. Niedawno udzielił wywiadu, w którym opowiedział, jak wyglądały pierwsze dni po wybuchu afery!
Krzysztof Daukszewicz o aferze w "Szkle Kontaktowym". Wraz z żoną bali się wychodzić z domu
Jakiś czas temu satyryk gościł w podcaście "Wprost Przeciwnie". Krzysztof Daukszewicz wyznał, że po skandalu bał się wychodzić z domu, gdyż bał się ataku ze strony ludzi. Jednak spotkała go miła niespodzianka.
- Po tej całej aferze i tym całym g***o hejcie, który się tam na nas wylał, to Wiola bała się wyjść do miasta, że gdzieś ludzie będą się nas czepiać. Pamiętam, jak po tygodniu wyszliśmy do galerii i okazało się wręcz odwrotnie. Ludzie podchodzili do nas w tej galerii całkiem obcy, że bardzo współczują i są po naszej stronie. Muszę Pani powiedzieć, że to trwa do dzisiaj. Przeogromne wyrazy sympatii nawet się tego nie spodziewałem, że to tego stopnia - opowiadał podczas podcastu.