Super Express: Wygląda na to, że do domu w Lewinie Kłodzkim niedługo zapuka Elżbieta B. i zgodnie z prawem będzie mogła tam zamieszkać?
Krzysztof Gospodarek: Podejmę odpowiednie działania prawne, żeby do tego nie doszło. Nie chcę jej tam znowu wpuścić.
To prawda, że Elżbieta B. stara się o wcześniejsze opuszczenie aresztu?
- Słyszałem, że ma taką możliwość w zamian za dobre sprawowanie. Na wolności może być już w grudniu… W moim przekonaniu 10 miesięcy kary za nieudzielenie pomocy mojej mamie to nie dużo, a okazuje się na dodatek, że może być skrócona…
Jest Pan załamany…
- … to trudny moment dla mnie i zbiegł się z czwartą rocznicą śmierci mamy. Od momentu jej śmierci walczę o sprawiedliwość i wyjaśnienie roli Elżbiety B. w jej życiu. Poświęcam na to cały mój czas. Myślałem, że skoro sąd uznał mnie jedynym spadkobiercą mojej mamy, to dom w Lewinie będzie można zamienić na miejsce jej pamięci, gdzie zwiedzający mogliby zobaczyć, jak była niezwykła. Ludzie tak naprawdę nie znają Violetty...
Była opiekunka może zablokować te plany?
- Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i nikt nie przerwie remontu domu, który powoli postępuje. Kiedy go odebrałem, był w totalnej ruinie, a rzeczy mojej mamy leżały na stercie śmieci. Popłakałem się wtedy…
Jest szansa na serial o niej w TVP?
- Rozmowy na ten temat trwają. Tyle mogę powiedzieć.
Odwiedzi pan grób mamy na Powązkach?
- Odwiedzam ją wtedy, kiedy nie ma tłumów. Codziennie o niej myślę i wiem, że ona jest przy mnie. Kiedy mam dość, zawsze pojawia się jakiś znak od niej, a to odnaleziony pamiętnik w stercie śmieci w Lewinie, albo sen…
Zobacz: Opiekunka Violetty Villas może mieszkać w domu gwiazdy