Zmarła Violetta Villas nie była samotna. Miała syna. Krzysztof Gospodarek to syn z pierwszego małżeństwa gwiazdy. Mimo, że Villas miała syna nie utrzymywała z nim kontaktu. Nie chciała mieć z nim i z jego rodziną nic wspólnego. Jej jedyny syn dowiedział się o śmierci matki z telewizji.
- Dowiedziałem się o tym 15 minut temu z telewizji – mówił podczas rozmowy z Faktem drżącym głosem w poniedziałek wieczorem. – Sam nie wiem, co mam o tym myśleć... Próbuję to wszystko ogarnąć.
Dodaje też, że matkę poznał w wieku 4 lat.
– Przykucnęła przede mną i spytała: „Wiesz, kto ja jestem? Jestem twoją mamą” – tak opowiadał w wywiadzie z 2009 roku o momencie, który wrył mu się w pamięć.
Krzysztofa Gospodarka przez pierwsze lata jego zycia wychowywali dziadkowie. Dopiero po jakimś czasie Villas postanowiła zadbać o syna i chciała za wszelką cenę nadrobić zaległości w byciu mamą. Zabierała syna do Las Vegas, a jakiś czas później zamieszkali razem w Warszawie. Nie było jednak kolorowo.
- Co jakiś czas byłem wyrzucany z domu, po strasznych awanturach, nieważne, czy w noc, czy w dzień – zwierzał się dwa lata temu w czasie wywiadu dla Faktu Krzysztof.
Ostatnie spotkanie matki i syna - 2006 rok
Syn Villas założył rodzinę. Miał żonę i syna. Mimo to Violetta Villas nie chciała mieć z nimi kontaktu. Synowa gwiazdy twierdzi, że to opiekunka Villas doprowadziła do tego, że matka odsunęła się od syna.
- W Wielką Sobotę 1998 roku pojechałem z Maćkiem do Magdalenki ze święconką. Długo czekaliśmy przed furtką, by ktoś nam otworzył. W końcu wyszła do nas Ela. Powiedziała, że matka nie chce mnie znać, że wyrzeka się mnie – mówił Faktowi w 2004 roku Krzysztof.
Ostatnie spotkanie syna i matki odbyło się w 2006 roku. Violetta Villas trafiła wtedy do szpitala psychiatrycznego.
- Mama wyraziła zgodę na leczenie. Jednak zmieniła zdanie, lekarze zaś wypisali ją ze szpitala – mówił Faktowi. Violetta po tym zajściu oskarżyła syna, o to, że ten chce ją zamknąć w szpitalu. Spisała nowy testament, wydziedziczyła go, a wszystko zapisała swojej opiekunce.
– Pewnie kochała mnie na swój sposób, lecz na pierwszym miejscu stawiała karierę i nie bardzo wiedziała, co zrobić z dzieckiem, jak się nim opiekować. Przerosło ją to - powiedział w jednym z wywiadów w 2009 roku Krzysztof Gospodarek.