Krzysztof Ibisz z okazji 50. urodzin: Kiedyś 40-latek wydawał mi się starszym panem. WYWIAD

2015-02-26 15:57

Wczoraj skończył 50 lat! Tylko nam Krzysztof Ibisz zdradził, jak spędził urodziny, czego sobie na nie życzy i czy czegoś żałuje w swoim życiu.

Super Express: 40-tka czy 50-tka? Który z tych progów był dla Pana trudniejszy?
- Ani jeden ani drugi. Czterdziestki w ogóle nie świętowałem i zarówno teraz jak i wtedy nie jest to dla mnie jakaś magiczna data. Refleksje nad życiem przychodzą mi na bieżąco i nie potrzebuję do tego żadnych progów. Przyznam, że  na przykład, imienin w ogóle nie obchodzę, bo zawsze wydawało mi się to dziwne, że ktoś świętuje tylko z tego powodu,że ma tak czy inaczej na imię. Urodziny to jednak miły dzień, symbol naszego początku na świecie.
A jaka jest recepta na Pana ciągły uśmiech i optymizm, który od Pana bije?
- Mam to po mamie. Ona jest i zawsze była osobą uśmiechniętą, pozytywnie nastawioną do ludzi i do wszystkich spraw którymi się zajmuje. Nawet gdy ma jakieś kłopoty , to wita mnie z uśmiechem, a kiedy rozmawiamy przez telefon, czuję uśmiech w jej głosie. Optymizm więc wyniosłem z domu i generalnie dobrze mi się z nim żyje , choć sprawy nie zawsze idą po mojej myśli.
Jak 20 lat temu, albo jeszcze wcześniej, wyobrażał sobie Pan siebie jako 50-latka?
- Dwadzieścia lat temu nie miałem żadnych wyobrażeń, ale kiedy jako młody chłopak, oglądałem serial " Czterdziestolatek" to inżynier Karwowski wydawał mi się starszym panem choć w serialu miał dopiero 40 lat. Czasy się zmieniły i teraz wiek zależy w ogromnej mierze od tego jakie mamy nastawienie do świata, na ile jesteśmy aktywni w różnych dziedzinach , czy jesteśmy wciąż ciekawi życia  i czy nie rezygnujemy z marzeń.
Czy z okazji urodzin robi Pan jakieś podsumowania? Co uważa Pan za największy swój sukces, a co chciałby Pan zmienić, czego żałuje?
- Moim największym sukcesem oprócz wspaniałych synów jest to że mogę uprawiać zawód który kocham. Bardzo to sobie cenię i jestem wdzięczny ludziom dzięki którym może tak być, czyli także moim widzom. Jeśli chodzi o rzeczy które żałuję, to owszem jest kilka, ale pozostawię je dla siebie.
Jak spędził Pan tegoroczne urodziny? Była huczna impreza z tej krągłej okazji?
- Była kolacja w bardzo wąskim rodzinnym  gronie .Tak najbardziej lubię świętować małe jubileusze. Nie ma nic przyjemniejszego od bliskości, tych których kocham.
Czego sam Pan sobie życzy z okazji tych urodzin?
- Trochę więcej czasu dla siebie i abyśmy żyli w bezpiecznym i stabilnym świecie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki