Choć Krzysztof nie ma ostatnio najlepszej passy, wciąż jest ulubieńcem milionów widzów. I dlatego Polsat nie zamierza rezygnować z pracy i twarzy tego prezentera. Przez moment Ibisz jednak nie był pewien swojej pozycji. Wszak w stacji pojawił się Tomasz Kammel - młodszy, przystojny i równie uzdolniony medialnie. Razem z kabareciarzem Mariuszem Kałamagą (30 l.) prowadził show "Stand Up - Zabij mnie śmiechem".
Przeczytał koniecznie: Tomasz Kammel desperacko szuka pracy. Chciałby wrócić do TVP!
Kontynuacji tego programu raczej nie będzie, więc Kammel zaczął rozglądać się za nowym zajęciem w Polsacie. Wtedy blady strach padł na Ibisza - a w jego głowie zaczęły rodzić się pytania: czy szefowie nadal na niego stawiają, co dalej z nim będzie...?
Żeby umocnić swoją i tak wyśmienitą pozycję ponoć zaskoczył przełożonych nowymi pomysłami - wszystko po to, by wypaść lepiej niż jego kolega po fachu.
- Władze stacji zapewniły Krzysztofa, że nie ma czego się obawiać. Doceniają jego lojalność i jeśli coś nowego będą robić, ma niemal zagwarantowaną robotę. Nie po to go mają, żeby był bezrobotny - mówią nam pracownicy Polsatu.
Te same wieści dotarły do Kammela, który w jednej sekundzie musiał zrozumieć, kto jest królem Polsatu, i dlatego przypuścił szturm na Telewizję Polską.
- Tomek często pojawia się w siedzibie TVP i rozmawia o współpracy. Bardzo chce wrócić do tej stacji. Ale czy mu się uda, nie wiadomo... - twierdzi nasz informator.
Tak czy siak za Tomasza i Krzysztofa trzymamy kciuki - w końcu to nasi ulubieńcy.