Krzysztof Kiersznowski miał świadomość, że umiera. Słowa jego przyjaciela chwytają za serce

2021-10-25 15:06

To nieodżałowana strata dla polskiego kina i teatru. W niedzielę zmarł uwielbiany przez widzów i środowisko artystyczne Krzysztof Kiersznowski (†70 l.). Aktor stworzył wiele niezapomnianych kreacji na ekranie. Dał się poznać m.in. jako słynny Wąski z dwóch części „Killera”, czy Nuta z „Vabanku”. Artysta chorował od dłuższego czasu. Wiedział, że może tylko opóźniać rozwój choroby nowotworowej.

Krzysztof Kiersznowski

i

Autor: YouTube/Classic Official

Kiersznowski od kilku lat poważnie chorował. Cierpiał na nowotwór. Był świadomy tego, co się dzieje, ale mimo wszystko się nie poddawał. Pracował niemal do końca. Wiedział, że z punktu widzenia medycznego sprawa jest przesądzona. Późno wykryto u niego chorobę. Na powrót do zdrowia nie było już szans. Można było jedynie spowolnić proces jej rozwoju.

Pięknie zachowało się środowisko artystyczne. Scenarzyści i producenci filmowi oraz teatralni nie odsunęli go od pracy. Robili wszystko, żeby czuł się potrzebny, chociaż pomału tracił już siły. Wiedzieli, że kocha swój zawód, a także że musi zarabiać na życie, na lekarstwa i rehabilitację. Po tym jak usłyszał diagnozę, po prostu żył z wyrokiem.

Jeszcze niedawno był na planie filmowym i w teatrze. Trzy miesiące temu pan Krzysztof grał Stefana Górkę w „Barwach szczęścia”. Wszyscy czekali, aż mu się polepszy, żeby mógł wrócić na plan. Niestety los zdecydował inaczej.

Całe środowisko aktorskie pogrążone jest w żałobie. – Smutno będzie bez Krzysia. To był piękny człowiek, ciepły i porządny, oraz fantastyczny artysta. Odszedł za młodo i za wcześniej. Łzy same cisną się do oczu – mówi nam ze smutkiem Tadeusz Chudecki (63 l.), przyjaciel zmarłego aktora. – Co prawda wiedzieliśmy, że jego choroba jest poważna, ale nikt nie był przygotowany na to, że Krzysztof odejdzie tak szybko – dodaje Chudecki.

Kiersznowski był wyjątkowym kolegą. – Krzysiu znacznie odstawał od środowiska. Nie było w nim zawiści, zazdrości ani rywalizacji. On był taki, że można było z nim grać na scenie i jednocześnie się przyjaźnić. Miał ogromne poczucie humoru i wiele serdeczności dla innych – opowiada Chudecki.

Sonda
Najlepsza rola Krzysztofa Kiersznowskiego to?
Ostatnie chwile Krzysztofa Kiersznowskiego przed śmiercią na planie Barw szczęścia. Wiedział już, że umiera - WIDEO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki