Ostatnio pan Krzysztof z żoną bawili w Sopocie, ale jak zapewniał "Super Express" aktor, wpadli tam tylko na chwilę. Zapytany, gdzie spędzą prawdziwe wakacje, bez namysłu odpowiedział: - Na Mazurach!
Nie dziwimy się, że w ich wypadku nie Hiszpania, nie Dominikana, a właśnie Mazury są tym ukochanym miejscem na ziemi. Pod Olsztynkiem od lat mają dom, którym pochwalili się w magazynie wnętrzarskim "Dobre Wnętrze".
Przeczytaj też: Krzysztof Kowalewski: Mam sztuczne biodro!
Podobno wszystko zaczęło się od wakacji na duńskiej wyspie Bornholm. Pani Agnieszce tak spodobały się tamtejsze domki, że chciała jeden kupić. Nie udało się, więc postanowili stworzyć swój własny Bornholm w Polsce. Po długich poszukiwaniach wreszcie znaleźli wymarzoną działkę o powierzchni 3500 metrów z oborą i stodołą. Wraz z architektem postanowili zachować z nich, ile się da. Dom w dużej części jest więc drewniany. Ale ponieważ okolica jest tak piękna, postanowiono, że na jednej ze ścian od sufitu po dach będzie "wielkie okno". Daje ono wiele światła, ale też.... widoki nie z tej ziemi. Latem, i gdy jest niepogoda, i gdy upał doskwiera, rodzina i tak większość czasu spędza na dworze. Przed domem jest drewniany taras, na którym rozpostarty jest spory okap z materiału. To tu rodzina przesiaduje do wieczora, tu przyjmuje zachwyconych posiadłością gości. Żyć nie umierać.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail