Pan Krzysztof na brak zajęć nie narzeka. Występuje na deskach stołecznego Teatru Współczesnego, bierze udział w spektaklach radiowych. Niestety, jego codzienne obowiązki pokrzyżowała mu ostatnio choroba.
Aktor od kilku miesięcy narzekał na problemy z chodzeniem. Uporczywy ból tak mu się dawał we znaki, że jakiekolwiek poruszanie się było dla niego ogromnym problemem. Dlatego Kowalewski poddał się operacji.
- Wymieniłem sobie staw biodrowy. Bardzo dobrze się już czuję i jak widać jestem na chodzie. Inaczej by mnie tu nie było - wyjaśnił "Super Expressowi" aktor spotkany na radiowej gali Wielki Splendor. - Sama operacja, mimo że jak twierdzili lekarze, była dosyć skomplikowana, poszła bardzo sprawnie. Zrobili ją świetni lekarze z warszawskiego Szpitala Praskiego. Uciążliwa była natomiast rehabilitacja, na którą musiałem chodzić przez trzy tygodnie.
Przez cały czas operacji i rekonwalescencji aktorem czule opiekowała się jego żona Agnieszka Suchora (44 l.) i córka Gabrysia (12 l.)