– Nie przyjadę na pogrzeb taty, bo nie mam polskiego paszportu, a w czasie pandemii obywatele USA nie są wpuszczani do Polski – mówił kilka dni temu Victor Kowalewski w rozmowie z „Super Expressem". – Na szczęście zdążyłem się z tatą pożegnać telefonicznie na kilka dni przed jego śmiercią. Nie jestem w stanie o tym mówić – dodawał wzruszony.
Victor od ponad 50 lat mieszka za granicą. Jako dziecko razem z mamą Vivian Rodriguez, która była pierwszą żoną aktora, wyemigrował z Polski – najpierw do Francji, potem do USA.
ZOBACZA TAKŻE: Don Vasyl jest bezrobotny i stracił dom. Król cygańskiej piosenki prosi o pomoc
Słowa syna Kowalewskiego poruszyły serce ministra Wawrzyka i jego współpracowników. Postanowili mu pomóc z załatwieniem formalności, aby mógł przybyć na pogrzeb ojca. Polityk poprosił nas o skontaktowanie z Victorem.
– Wie pan, to odruch serca – mówi naszemu dziennikarzowi Piotr Wawrzyk. – Sprawa nie jest jednak prosta i nie zależy tylko od Ministerstwa Spraw Zagranicznych – zaznacza.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Katarzyna Dowbor przekazała smutne wieści. Ogromna tragedia. Ten miesiąc to dla niej istny koszmar
Wszyscy są jednak dobrej myśli.
– Jestem zaskoczony propozycją ministra. Już z nim rozmawiałem – mówi nam Kowalewski junior. – Po weekendzie dam znać, co z tego wyjdzie. Pogrzeb za kilka tygodni, więc jest jeszcze czas – dodaje z nadzieją.