Nastały ciężkie czasy. Nie zawsze artyści mogą dawać koncerty w eleganckich salach koncertowych lub na imprezach miejskich. Czasem trzeba zagrać i na weselu. Do tej pory praktykowali to głównie muzycy disco polo.
Okazuje się, że tę praktykę przejmują też inni wykonawcy. Nawet tacy utytułowani i legendarni jak Krzysztof Krawczyk. Artysta pochwalił się, że chętnie występuje na weselach - tak samo jak zespoły disco polo. - Wynajmują nas na wesela. Płacą normalnie jak za duży koncert - cieszy się Krawczyk. Jego koncertowa stawka to nawet 30 tys. zł.
Wiadomo, że na taką atrakcję nie stać każdego. Zwłaszcza że gwiazdor nie zabawia gości przez całą noc jak zwykły weselny zespół. Występ gwiazdy trwa raptem kilkadziesiąt minut. Ale czegóż się nie robi, by uczcić tę najpiękniejszą noc w życiu.
Okazuje się jednak, że Krawczyk nie spoufala się z weselnikami. Jak zapewnia, po występie od razu znika z wesela. Nawet gdy jest zaproszony do stolika państwa młodych, odmawia biesiady. - Nie robię tego nigdy - podkreśla.
Być może koncerty na weselach już niedługo będą musiały stać się codziennością artystów. Stawki koncertowe za normalne występy z roku na rok stają się coraz niższe, a na biletowane koncerty tylko nieliczni są w stanie przyciągnąć tłumy.
Zobacz: Krzysztof Krawczyk SZCZERZE o swoim pierwszym małżeństwie: Płacę żonie rentę, bo ją ZDRADZAŁEM!