Krzysztof Krawczyk kończy dzisiaj 70 lat! Piosenkarz, który wyśpiewał takie hity, jak: "Byle było tak", "Mój przyjacielu" czy "Jak minął dzień", już dawno nie był w tak świetnej formie. Muzyk nigdy nie ukrywał, że jego życie należało do bardzo rozrywkowych. Ćpał, pił, zdradzał partnerki. Używał życia jak prawdziwy rockandrollowiec. Ostatnio zaś narzekał na problemy z kręgosłupem i przepracowanie. Trafił nawet do szpitala. Na szczęście wszystkie bolączki zniknęły...
- Krzysiek już dawno nie był w tak świetnej formie jak teraz. Wyszedł na prostą. Koncertuje co weekend. Trasa, śpiewanie, bywa bardzo intensywnie. On to lubi, to jest jego życie. Ja się cieszę, że tak jest, bo w kondycji jest świetnej, do pozazdroszczenia - wyznaje w rozmowie z "Super Expressem" jego żona Ewa. - O gardło w ogóle nie dba, broń Boże woda z miodem i cytryną... on ma głos i gardło jak wino, im starsze, tym lepsze. To jest po prostu dar od Boga - dodaje.
Krzysztof zaczął świętować swoje okrągłe urodziny już kilka dni temu.
- Z okazji jego urodzin zorganizowaliśmy spotkanie z Trubadurami w Łodzi. Było bardzo przyjemnie, spotkaliśmy się w restauracji - wyznaje pani Ewa.
Żona dba o kondycję swojego ukochanego, dlatego też postanowiła dać mu nietuzinkowy prezent.
- Po konsultacjach z ortopedą kupiłam Krzyśkowi stacjonarny rower. To taki specjalny model, który pomaga przy bólach kręgosłupa - zdradza pani Ewa.
Panie Krzysztofie, życzymy 100 lat!
Zobacz: Michał Witkowski NAGO. Zobacz zalotne zdjęcia pisarza!