- Kiedy porządnie się wkurzę, zaczynam gotować - zdradza artysta "Expressowi Ilustrowanemu" i dodaje:
- Zwykle są to potrawy kuchni polskiej. Pichcenie odrywa moje myśli od codzienności. To bardzo relaksujące zajęcie. Szkoda tylko, że podjadać nie bardzo mogę, bo ze względu na zdrowie staram się trzymać wagę na stałym poziomie - mówi Krzysztof Krawczyk.