Krzysztof Krawczyk nie żyje. Informację o śmierci legendarnego wokalisty podał na Facebooku jego wieloletni manager i przyjaciel, Andrzej Kosmala. "Zmarł KRZYSZTOF KRAWCZYK R.I.P." - napisał na Facebooku. Informacje o jego śmierci w rozmowie z Onetem potwierdziła także żona artysty, Ewa Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk trafił do szpitala w poniedziałek Wielkanocny, po tym jak nagle zasłabł. Zmarł w godzinach popołudniowych - przekazał w rozmowie z tvn24.pl Andrzej Kosmala. Dodał także, że o śmierci Krawczyka dowiedział się od jego rodziny.
Śmierć Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęła jego fanami oraz całym światem kultury. Jeszcze kilka dni temu artysta w rozmowie z "Super Expressem" zapewniał, że czuje się dobrze po przebytym koronawirusie i cieszy się, że spędzi Wielkanoc w domu z ukochaną żoną.
– Wychodzę ze szpitala. Dziękuję fanom za wsparcie. Żona czytała mi przez telefon wszystkie komentarze i życzenia. Wracam do zdrowia. Nie martwcie się o mnie, z dnia na dzień czuję się coraz lepiej. Bóg działa rękoma ludzi. Dziękuję Bogu, że żyję – mówił „Super Expressowi” Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk przerywa milczenie po wygranej z koronawirusem. To, co powiedział, chwyta za serce [TYLKO U NAS]
Krzysztof Krawczyk karierę muzyczną rozpoczął na początku lat 60-tych. Najpierw śpiewał w zespole Trubadurzy, a od 1973 roku występował pod nazwiskiem. Wylansował wiele przebojów, które uwielbiane są do dziś - „Parostatek", „Jak minął dzień” i „Chciałem być”. Na swoim koncie ma także duety z największymi gwiazdami polskiej i światowej sceny - Edytą Bartosiewicz czy Goranem Bregoviciem.
Jako solowy wokalista wydał kilkadziesiąt albumów. Ostatni ukazał się w ubiegłym roku i nosi tytuł „Horyzont”.
„Będąc na ostatniej prostej swojej drogi artystycznej, chcę przekazać, co czuję po 55-letniej ciężkiej pracy, znaczonej potem i łzami, ale też radością, którą był dla mnie kontakt z moją publicznością. Ona była najlepszym moim adwokatem, szczególnie w chwilach trudnych, których nie brakowało” - napisał na Facebooku.
W święta Bożego Narodzenia Telewizja Polska pokazała film dokumentalny „Krzysztof Krawczyk - całe moje życie”, który był uhonorowaniem jego kariery. Znalazły się tam niepublikowane dotąd materiały z wieloletniej kariery muzyka. W napisach końcowych znalazła się natomiast informacja, że artysta schodzi ze sceny. Przyczyną miała być pandemia koronawirusa i coraz gorszy stan zdrowia. „Parostatek” z Krzysztofem Krawczykiem przybił do portu po prawie 60 latach na scenie.