- Miałem wtedy 18 lat i byłem na wakacjach u mojego dziadka w Szczawnie Zdroju. Dziadek miał ciuchy z Anglii, w których wyglądałem poważniej i niezwykle światowo. Poszedłem na dancing. Przy orkiestrze bawili się wczasowicze. I tam zwróciła na mnie uwagę dwudziestoparoletnia dziewczyna i kiedy zagrali białe tango poprosiła mnie do tańca.Grali wtedy przebój Brendy Lee "I’m Sorry". Byliśmy tak roznamiętnieni, że wyprowadziła mnie do lasu.
>>> Kasia Tusk ratuje wizerunek premeira na blogu?
I tak pozbyłem się swojej niewinności. Wyglądało to wtedy jak krótkie spięcie, ale aż do jej wyjazdu spotykaliśmy się regularnie. Kiedy 30 lat później spotkałem Brendy Lee i powiedziałem jej, że przy jej piosence straciłem dziewictwo była zachwycona - opowiada o swoim pierwszym razie Krzysztof Krawczyk w wywiadzie dla "Plejady".
A oto utwór Brendy Lee: