Krzysztof Krawczyk wielokrotnie wypowiadał się na temat swojej trudnej relacji z jedynym synem Krzysztofem Juniorem. Nie ukrywał, że popełnił wiele błędów. Starał się je naprawić będąc wsparciem dla dzieci siostry swojej żony, Ewy. Sylwia, Kasia i Beata zawsze mogły liczyć na Krzysztofa Krawczyka, nazywały go nawet swoim "tatusiem".
- Krzysztof potrafi im wszystko wytłumaczyć i wskazać, jak mają postępować. Posiada dużą mądrość życiową. Kupił nam trzypokojowe mieszkanie na Teofilowie i umeblował je, a teraz opłaca. Płaci praktycznie za wszystko - opowiadała Barbara Wojtal, siostra Ewy Krawczyk w rozmowie z portalem Łódź Nasze Miasto.
Pani Barbara nie była w stanie samotnie utrzymywać dziewczynek, które nie znały swojego ojca. Bardzo przywiązały się do Krzysztofa Krawczyka, który został ich adoptowanym ojcem. Starał się także odnowić relacje ze swoim jedynym, biologicznym synem.
- Tatuś zawsze ma dla nas czas i pomoże w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Chodzi na wywiadówki i zawsze nas usprawiedliwia. Zabiera nas do kina i wtedy dzwoni do swojego syna i proponuje, żeby poszedł z nami, ale Krzysztof Junior najczęściej jest zajęty i rzadko z nami gdziekolwiek bywa - mówiła w rozmowie z portalem Sylwia, jedna z adoptowanych córek piosenkarza.
Krzysztof Krawczyk płakał i pytał, dlaczego mu to robi. Wstrząsające nagranie na automatycznej sekretarce
Krzysztof Krawczyk prowadził dość hulaszczy tryb życia, zanim poznał swoją ukochaną żonę Ewę, z którą spędził ponad 30 lat. Wcześniej był już dwukrotnie żony, najpierw z Grażyną Adamus, a później z Haliną Żytkowiak, a owocem z tego małżeństwa jest jego jedyny syn Krzysztof Krawczyk Junior. Dziś jest dorosłym mężczyzną, a ich relacja nie należała do najłatwiejszych, między innymi dlatego, że Junior bardzo mocno przeżył fakt, że ojciec zostawił jego matkę. Przez wiele lat hodował urazę do ojca, mimo że od 6 roku życia wrócił z nim do Polski i mieszkał pod jego dachem.
Kilka lat temu mówiło się o powstaniu musicalu opartego na życiu prywatnym piosenkarza. Syn Krzysztofa Krawczyka udzielił wówczas wywiadu, podczas którego padły bardzo bolesne dla niego słowa.
NIE PRZEGAP: Szaleniec zaatakował w święta Annę Muchę! Wstrząsające zdjęcie trafiło do sieci!
- Tata często nie odbiera telefonu. Kocham go i za nim tęsknię. Jeśli zaprosi mnie do współpracy, będę najszczęśliwszy na świecie - mówił Krzysztof Krawczyk Junior.
Piosenkarz poczuł się tym na tyle dotknięty, że opowiedział na jego słowa w rozmowie z "Vivą!". Krzysztof Krawczyk oświadczył wtedy, że jego własny syn "ugodził go nożem w plecy".
- Oczywiście, że [go] kocham - przecież to moje jedyne dziecko - i widuję się z nim wtedy, kiedy on na to pozwala. To dorosły mężczyzna, ma 30 lat. Ale ciągle chyba ma jeszcze żal o to, że rozstałem się z jego matką - wyznał Krzysztof Krawczyk.
NIE PRZEGAP: Matka dzieci Karolaka obrzydliwie o śmierci Krzysztofa Krawczyka! Jest potężna afera, to nie mieści się w głowie!
Piosenkarz ujawnił, że jego relacja z jedynym synem jest bardzo trudna między innymi przez to, że Junior nigdy nie zaakceptował jego ukochanej żony, Ewy. Nigdy nie chciał wybierać pomiędzy miłością do żony a dziecka.
- Ja pamiętam, jak często się widywaliśmy, jak mieliśmy dni ojca i syna, i jak rozmawialiśmy podczas obiadów nawet o tym, że on nie akceptuje Ewy, mojej żony. Nie można żądać od nikogo tego rodzaju wyborów - mówił Krzysztof Krawczyk.
Piosenkarz wspomniał też, jak zadzwonił do syna, a ten nie odebrał telefonu. Uruchomiła się automatyczna sekretarka. Krzysztof Krawczyk pytał go, dlaczego mu to robi.
- Synowi wybaczyłem. Najpierw popłakałem się, zwyczajnie, nie po męsku. A potem zadzwoniłem i na jego sekretarce automatycznej zostawiłem nagranie, że mu wybaczam. Zapytałem jeszcze, dlaczego to mi robi. Dlaczego robi to nam? - mówił Krzysztof Krawczyk.