Kilka dni temu informowaliśmy, że Krzysztof Krawczyk nie pojawił się na nagraniach programu "Szansa na sukces", którego miał być gwiazdą. Zamiast niego na słynnych kanapach programu zasiedli jego żona oraz menadżer.
Okazuje się, że artysta w ogóle nie wychodzi z domu. Ale to nie wszystko. Krzysztof Krawczyk urwał też kontakt ze swoimi bliskimi. Przyjaciele i rodzina stracili z nim kontakt.
- Martwimy się o Krzyśka, to do niego niepodobne - powiedzieli Marian Lichtman i Sławek Kowalewski z Trubadurów tygodnikowi "Życie na gorąco". - Chcemy, żeby wiedział, że jeśli dzieje się coś złego, to zawsze może na nas liczyć - dodali.
NIE PRZEGAP: Syn ujawnił wielki dramat Beaty Tadli. "Prawie straciła życie". Przyjęła ostatnie namaszczenie. Wstrząsające szczegóły
Jak się właśnie wydało, już od roku kontaktu z ojcem nie ma jego jedyny syn Krzysztof Krawczyk Junior. Informację tę potwierdził prasie Krzysztof Cwynar, który jest nauczycielem śpiewu Juniora.
- Niestety, potwierdzam te smutne informacje. Krzyś bardzo tęskni za ojcem. Boi się o to, że zachorował, a ma tylko jego, bo przecież mama Halina Żytkowiak od 10 lat nie żyje. Chciałby pomóc, jeśli byłaby taka potrzeba - powiedział Cwynar.
Do grona zaniepokojonych dołącza pierwsza żona Krawczyka. Artysta, wiedząc, że kobieta ma niską emeryturę, co miesiąc wspierał ją finansowo kwotą 1000 zł. Ale właśnie przestał.
- Teraz nie daje ani pieniędzy, ani znaku życia. Nie mam pretensji o pieniądze, ale chciałabym wiedzieć co, albo kto, stoi za tą decyzją i czy z Krzysztofem nie dzieje się coś złego - niepokoi się pani Grażyna Adamus.
ZOBACZ TAKŻE: Agata Młynarska wyprowadziła się z Polski. W takich warunkach teraz żyje. Nowy dom i adopcja [ZDJĘCIA]
Gazeta skontaktowała się więc z obecną żoną Krawczyka. Pani Ewa Krawczyk wyjaśniła, że z mężem nie dzieje się nic złego, ale oboje drżą, by nie zaraził się koronawirusem.
- Jest pandemia, Krzysztof nie wychodzi z domu, bo jest w pierwszej grupie zagrożenia i jeszcze nie był szczepiony. Boimy się po prostu. Ja też nie wychodzę, nie spotykamy się z nikim, nikogo do domu nie wpuszczamy. Dlaczego mamy się narażać? Oczywiście Krzysztof nie ma żadnych problemów zdrowotnych. Nikt do nas nie przychodzi, tym bardziej osoby, które nie przestrzegają obostrzeń. Wystarczy katarek i wszyscy jesteśmy załatwieni - mówi stanowczo Pomponikowi.pl pani Ewa.
O synu Krawczyka nie chce natomiast rozmawiać.
- To jest nasza prywatna sprawa - szybko urwała rozmowę.